niedziela, 27 grudnia 2015

Na tropie - Emirates Stadium

Jakiś czas temu korzystając z mojego krótkiego pobytu w Londynie postanowiłem odwiedzić stadion Arsenalu Londyn, Emirates Stadium. Znajdował się on nieopodal mojego hotelu dlatego zdecydowałem się zaufać mojemu GPS-owi w telefonie, który jak się później okazało spisał się średnio, ale na szczęście Anglicy są bardzo pomocni i jeden z nich wskazał mi dobrą drogę.



Po kilkunastu minutach wędrówki moim oczom ukazał się taki widok. Jest to jeden z największych obiektów sportowych, które dotychczas widziałem.



Na półkach w oficjalnym sklepie nie brakowało szalików, koszulek i innych gadżetów związanymi 
z Arsenalem. Ja zakupiłem sobie proporczyk za 8 funtów, który powiększył moją skromną kolekcję.


Stadion zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest to drugi co do wielkości obiekt w Premier League. Jest bardzo nowoczesny, co rzuca się w oczy. Ta piłkarska świątynia została oddana do użytku w 2006 roku. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie mi ją dane widzieć. 

sobota, 26 grudnia 2015

Boxing Day - podsumowanie

Boxing Day to drugi dzień świąt Bożego Narodzenia w Anglii. Szczególnie uroczystość tą obchodzą fani piłki nożnej na całym świecie, bowiem piłkarze Premier League jako jedyni w Europie wracają na boiska po krótkiej przerwie. Przy okazji mojej dużej ilości wolnego czasu pozwoliłem sobie na wpis podsumowujący dwóch pierwszych meczów 18. kolejki angielskiej ekstraklasy transmitowane przez Canal+Sport.

Stoke City 2:0 Manchester United

Okres świąteczno-noworoczny miał być decydujący dla Louisa van Gaala. Pod jego wodzą Czerwone Diabły w ostatnim czasie nie odnoszą sukcesów. Dzisiejsze spotkanie na pewno przybliżyło władze klubu do podjęcia decyzji o odwołaniu szkoleniowca z jego stanowiska.
Od pierwszych minut widać było, że Manchester źle wszedł w to spotkanie. Piłkarze Louisa van Gaala nie byli w stanie podjąć rękawic dobrze dysponowanemu zespołowi Stoke City. Bojan Krkić w 19 minucie znalazł drogę do bramki wyprowadzając swój zespół na prowadzenie, a siedem minut później pięknym trafieniem popisał się Marko Arnautović. Zawodnicy Czerwonych Diabłów mogą przynajmniej zwalić winę na wiatr, który był ich zmorą w tym spotkaniu, ale jak to się mówi: "szczęście sprzyja lepszym". W przerwie holenderski szkoleniowiec musiał wstrząsnąć szatnią, bo w drugiej połowie jego zespół wyglądał zdecydowanie lepiej, spotkanie wyrównało się, ale do zdobycia kontaktowej bramki nie dopuszczał świetnie spisujący się między słupkami Jack Butland.

Ogólna ciekawość meczu: 8/10

Liverpool 1:0 Leicester City

Mimo iż mecz do końca trzymał w napięciu, mnie on rozczarował. Spodziewałem się czegoś lepszego po hicie 18. kolejki Premier League.

Do meczu z Liverpoolem Leicester przystępowało mając na koncie dziesięć kolejnych ligowych spotkań bez porażki. Natomiast gospodarze pod wodzą Juergena Kloppa grają "w kratkę" - do meczu przystępowali z 10. miejsca. Gospodarze zasłużenie wygrali to spotkanie. Od samego początku konsekwentnie wypełniali założenia taktyczne postawione przez byłego trenera Borussi Dortmund, a bramka była tylko kwestią czasu. Leicester natomiast nie przypominał drużyny z ostatnich meczów. Bohater mojego poprzedniego posta, Jamie Vardy już przed zawodami narzekał na uraz mięśnia uda i w drugiej połowie został zmieniony. Podopieczni Claudio Ranieri'ego zmuszeni są wracać do Leicester na tarczy.

Podsumowując, Liverpool potrafił znaleźć receptę na lidera i dopisuje sobie ważne 3 oczka do swojego dorobku punktowego.

Ogólna ciekawość meczu: 7/10


Pozostałe wyniki spotkań 18. kolejki Premier League:

Aston Villa 1:1 West Ham
Bournemouth 0:0 Crystal Palace
Chelsea 2:2 Watfotd
Manchester City 4:1 Sunderland
Swansea 1:0 West Brom
Tottenham 3:0 Norwich
Southampton 4:0 Arsenal

środa, 23 grudnia 2015

Vardy, czyli historia rodem z Hollywood

Jego dotychczasowe życie i osiągnięcia, przy tak ciężkim początku, są gotowym materiałem na świetny film bądź książkę. Gdy Cambiasso zarabiał 4 miliony euro w Interze Mediolan, on grał za niecałe 100 funtów tygodniowo. Dziś oboje reprezentują barwy Leicester City. Pod moją lupą znalazł się Jamie Vardy, lider klasyfikacji strzelców Premier League. Dla niego niemożliwe nie istnieje.

Jeszcze pięć lat temu Vardy grał w amatorskim Stocksbridge Park Steels, występującym wówczas w 8 lidze angielskiej. Jak już wcześniej wspomniałem, dostawał za to niecałe 100 funtów, więc postanowił, że będzie dorabiał w fabryce. Po ciężkiej pracy wychodził na boisko i zapominał o problemach. Warto również wspomnieć, że w tym okresie nasz bohater musiał nosić specjalny czip elektroniczny, ponieważ został oskarżony o pobicie. Po godzinie 18:00 nie mogłem wychodzić z domu. To było frustrujące, ale dostałem nauczkę. - opowiada po latach Jamie. Aby zdążyć do domu na wyznaczoną godzinę, niejednokrotnie zmuszony był opuszczać boisko w trakcie meczu przed jego zakończeniem. To zachowanie przykuło uwagę skautów, którzy wcześniej słyszeli o utalentowanym zawodniku.

Później jego kariera przypomina wchodzenie po schodkach na sam szczyt. Siódmoligowy zespół Halifax zapłacił za Vardy'ego 15 tys. funtów. Jamie szybko odpłacił się strzelając 27 bramek i zdobywając tytuł najlepszego gracza ligi. Na początku kolejnego sezonu przeniósł się do piątoligowego Fleetwood FC,  które wyłożyło za niego aż ćwierć miliona funtów, a z tąd wyciągnął go właśnie Leicester City. Wkrótce usłyszała o nim cała Anglia, bo stał się najdroższym piłkarzem w historii tego poziomu rozgrywkowego. Lisy zapłaciły za niego ponad milion funtów. Dwa lata później odegrał kluczową rolę w awansie Leicester do Premier League, strzelając w Championship 16 goli.

Dziś Vardy jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców Premier League mając na koncie 15 bramek. Ma również za sobą debiut w seniorskiej reprezentacji Angli i najprawdopodobniej pojedzie z nią na EURO 2016 we Francji. Jego historia może być inspiracją dla każdego.